Kilka dni temu jak grom z jasnego nieba na łamach kilku serwisów branżowych pojawiła się informacja o nowym magazynie o grach w Polsce. Muszę przyznać, że byłem tym faktem dość zaskoczony. Każdy z nas wie, że ogólnoświatowa prasa przechodzi wielki kryzys. Większość z nas już dawno zrezygnowała z drukowanych czasopism na rzecz serwisów internetowych. Można rzecz, że jeszcze gorsza sytuacja panuje w branży growej. Tylko w przeciągu roku pożegnaliśmy się z wieloma legendarnymi tytułami, które ukazały się od kilku, a nawet kilkunastu dobrych lat. Play, Komputer Świat GRY, Neo+, Playbox… – można by tak wymieniać niemalże bez końca.
- To już koniec magazynu Neo+?
- To już koniec. Komputer Świat GRY przestało istnieć
- Growa prasa umiera nie tylko w Polsce. Brytyjskie Xbox World i PSM3 do zamknięcia
Zaciekawiony nową pozycją dostępną na rynku, w błyskawicznym tempie udałem się do Empiku, aby nabyć swój egzemplarz. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to szata graficzna. Co tutaj dużo ukrywać, sama okładka jest po prostu brzydka i absolutnie nie zachęca do zakupu. Pech chciał, że zaraz obok leżał konsolowy PSX Extreme. Różnica poziomu pomiędzy tymi dwoma jest naprawdę znacząca. Jeszcze przed udaniem się do kasy postanowiłem na szybkiego przejrzeć pierwsze kilkanaście stron. Już po kilku sekundach byłem pewien: mamy niestety do czynienia z niezamierzonym powrotem do wczesnych lat 90-tych, jeśli chodzi o design pisma (ba, nawet wtedy niektóre wyglądały o wiele, wiele lepiej). Z edytorialu dowiaduję się, że DTP odpowiada niejakie studio DP Design. Nie mam pojęcia kto konkretny za to odpowiada, ale powinien chyba poważnie zastanowić się nad redagowaniem gazetki szkolnej, niż profesjonalnego w zamierzeniu pisma.
Kolejną rzeczą, która rzuca się w oczy jest lista publicystów. Muszę przyznać, że jest naprawdę obiecująca. Wystarczy wymienić chociażby kilka nazwisk: Hildebrand (były naczelny Polygamii), Janicki (Neo+), Borawski (naczelny internetowego magazynu Gamer, były redaktor prowadzący nieistniejącej już Valhalli), Zacharzewski (Click!, GameRanking), czy Snoch (aktualnie FilmWeb.pl). Są to starzy wyjadacze branżowi, którzy powinni być synonimem dobrej jakości tekstów.
Według zapewnień twórców, GRAMY! ma się skupiać przede wszystkim na publicystyce. Jest to dla mnie bardzo, ale to bardzo dobra wiadomość. Już od dawna brakuje mi w sieci różnego rodzaju felietonów, które tak dobrze pamiętam ze starej, drukowanej prasy (między innymi właśnie dlatego powstał GAMEMAG.PL). I faktycznie, w pierwszym numerze możemy znaleźć kilkanaście tekstów publicystycznych, zaczynając od osobistych przemyśleń autorów, a na dyskusji o targach kończąc. Czyta się je lekko i przyjemnie, o wiele lepiej niż tabloidowe nagłówki w sieci. Nie rozumiem jednak dlaczego zmarnowano, aż 18 stron na zapowiedzi (m.in Battlefield 4 oraz Watch Dogs). Informacje o omawianych grach możemy przecież bez problemu znaleźć jednym kliknięciem w internecie. W dodatku są to dobrze znane nam informacje chociażby z prasówek udostępnianych przez wydawców. Zupełnie inaczej sprawa prezentowałaby się, gdyby zostały umieszczone w nich jakieś ekskluzywne informacje, a takich zabrakło. Swoją drogą rozśmieszyła mnie także stopka we wszystkich tekstach „zajawkowych”: Oczekiwania – wysokie jak himalaje. Dodatkowo mamy tutaj 5 recenzji (m.in Diablo III, Total War: Rome II, Lost Planet 3) oraz niespełna dwustronicowy dział sprzętowy, który jest bardziej kryptoreklamą jednego z producentów akcesoriów dla graczy.
Pierwszy numer GRAMY! przeczytałem w jeden wieczór od deski do deski. Niezwykle cieszy mnie fakt, że na rynku pojawił się zupełnie nowy gracz z niezwykle doświadczoną załogą. Niestety nie jestem pewien czy większość zdecyduje się wydać 10 złotych na 84 stronicowy magazyn (z czego 5 to reklamy), który wyglądem zdecydowanie odbiega od konkurencji. Dzięki dość mocnej publicystyce mają u mnie duży kredyt zaufania i obiecuję, że na pewno sięgnę po drugie wydanie, które mam nadzieję powstanie. Liczę także, że cała załoga poważnie weźmie sobie do serca opinie czytelników i następne ich dzieło będzie o wiele bardziej dopracowane.
PS. We wstępniaku widnieje informacja o możliwość nabycia także cyfrowej wersji magazynu w rozsądnej cenie wynoszącej 5 złotych. Niestety w momencie, gdy pisałem ten tekst, strona internetowa GRAMY! była dalej nieczynna.
The post GRAMY! – wrażenia po lekturze pierwszego numeru nowego magazynu o grach appeared first on GAMEMAG.PL.